Jerome Robbins & Robert Wise: "West Side Story"
Idea musicalu ekscytuje mnie mniej więcej tak samo, jak i idea samego tańca - praktycznie wcale. Skoro więc już mam obejrzeć musical, niechże on będzie chociaż oparty na wielkiej, ciekawej historii, a nie na jakichś popłuczynach po jednym ze słabszych dramatów Szekspira. Miałka fabuła, kompletnie bezpłciowi bohaterowie i mdłe aktorstwo sprawiają, że recytatywy (których tu zaskakująco sporo) mogłyby nie istnieć, a raczej byłoby dużo lepiej, gdyby nie istniały. Jeśli chodzi o arie, to dobre numery przeplatają się z solidnymi, na korzyść tych drugich. Długość filmu pogarsza sprawę. Jest tu parę ładnych scen do obejrzenia, ale jak dla mnie potworna nuda i obrzydliwa rzadzizna w kwestii atmosfery, kompletnie nie moje klimaty.
3.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz