Jean Cocteau: "Piękna i Bestia"
Jean Cocteau robi tutaj, co może, by wycisnąć coś mocnego z dość banalnej baśni, jaką jest "Piękna i Bestia". Przez trochę ponad kilkanaście minut się to w sumie udaje, głównie dzięki ładnym zdjęciom, klimatycznej scenografii i grze oświetleniem oraz sensownemu montażowi. Niestety najlepszy punkt programu nadchodzi bardzo szybko - jest nim bardzo klimatyczna, oniryczna sekwencja scen pokazujących wtargnięcie ojca Pięknej na włości Bestii - i potem jest coraz bardziej beznamiętnie i zwyczajnie, jakbyśmy czytali baśń, książkę, a nie oglądali film. Książka ta jest wyposażona w parę ładnych obrazków, ale w sumie bardzo przeciętna.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz