Jan Švankmajer: "Spiskowcy rozkoszy"
Arcygrotestkowa, turpistyczna, surrealistyczna oda do fantazji seksualnych. Niesamowicie pomysłowe rytuały, rekwizyty, konstrukcje; pełne seksualnych aluzji scenografie, zachowania, tajemnice; wszystko wzbogacone szybkim, nieliniowym montażem o silnej wymowie symbolistycznej. Mimo formy wariackiej, właściwie mocno komicznej, nie jest ten film bynajmniej jakąś igraszką, lekką, niezobowiązującą sonatą na tematy seksualne. Widzę tu wymowę wręcz smutną - wszyscy bohaterowie swoim fetyszom oddają się w całkowitej samotności i w całkowitej tajemnicy, co może być wyrazem ciężkiego do podważenia poglądu, że seksualność jednostki z całą jej złożonością ciężko satysfakcjonująco dopasować do seksualności drugiej jednostki, nie tylko w przypadku wymyślnych i skomplikowanych perwersji, w których człowiek jest już właściwie zupełnie osamotniony. Nie do końca trafia w moją wrażliwość artystyczną, ale to fascynujący film.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz