Huyghe: Delirium Red
Wracam wspomnieniami do ścisłego początku nowej ery bloga, kiedy dzięki życzliwości kogoś niesamowitego zupełnie za darmo wszedłem w posiadanie niezapomnianego Delirium Nocturnum, ciemnego mocnego ale z Brouwerij Huyghe. Dziś próbuję owocowej, a dokładniej wiśniowej wersji pierwowzoru, Delirium Tremens.
Opakowanie
Butelka ze sztucznej kamionki, etykieta przedstawiająca różowego słonia z kolczykami-wiśniami na srebrnym tle. No cóż, tak samo jak w przypadku Nocturnum - plus za oryginalność. W składzie poza standardem wiśnie, sok wiśniowy, sok z czarnego bzu, cukier, "aromatyzator" i słodzik. Bogato, zdecydowanie za bogato, patrząc na te dwa ostatnie.
5,5/10
Barwa
Bardzo ciemne, bardziej czarne niż czerwone; pod światło w kolorze gęstego musu truskawkowego, ładne.
4/5
Piana
Dość niska, szybko redukuje się do pierścienia, ale ładnie oblepia szkło.
2,5/5
Zapach
Dominują wiśnie, również całkiem wyraźny zapach bzu, do tego lekko przebijający się alkohol; ładny, choć nie do przesady, trochę sztuczny.
7/10
Słabiej; zdecydowanie za słodkie, co nieco równoważy kwaskowatość; nuty wiśniowe trącą odrobinę sztucznością; trochę słabo ukryty alkohol, ogólnie jednak w porządku, w pewnym stopniu smaczne.
6/10
Tekstura
Wysycenie na początku dobre, ale szybko spada, w dodatku piwo lepkie od cukru.
2/5
Solidne piwo, ale do zapomnienia. Trochę takie "do niczego": jako orzeźwiające piwo owocowe nie sprawdzi się ani trochę, bo jest za ciężkie i za słodkie, a do delektowania się jest po prostu zbyt ordynarne. Ot, ciekawostka na raz, choć i to niekoniecznie, zwłaszcza patrząc na cenę. Zdecydowanie lepiej sięgnąć po Nocturnum z tego browaru; nie jest droższe, a ciekawsze i szlachetniejsze.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz