Howard Hawks: "Rio Bravo"
Bardzo sympatyczny western, choć bardzo prostolinijny (prosty scenariusz, dość proste postacie, prosta muzyka i forma) i jak na gatunek bez rozmachu, trochę też za często (albo raczej w zbyt ważnych momentach) wpadający w nierealistyczność wprost absurdalną, niemal parodiując kanon. Opowieść jest niezła, Angie Dickinson wręcz drażniąco (w pozytywnym znaczeniu) urocza, na swój sposób uroczy jest również archetypiczny charakter postaci Johna Wayne'a, który aktor świetnie oddał. Film o przyjemnym klimacie, z wciągającą akcją, sympatycznymi postaciami - kawałek dobrej rozrywki, acz poza fabułą nie ma w nim nic specjalnie ciekawego.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz