Hoegaarden Grand Cru
Brouwerij Hoegaarden, poza najsłynniejszym witbierem świata, warzy również parę innych piw, z czego najszlachetniejszym przynajmniej według producentów ma być Hoegaarden Grand Cru. Nie jest to wcale jakaś wariacja na temat witbiera, a belgijskie złote mocne ale.
Opakowanie
Elegancka wariacja na temat etykiety zwykłego Hoegaardena, bardzo udana, subtelna, do tego również bardzo ładny kapsel dedykowany.
8,5/10
Barwa
Piękne połączenie głębokiego, lekko miodowego złota z atrakcyjnym zmętnieniem - nie tylko jest bardzo matowe (choć zachowuje zdolność błysku), ale dodatkowo mamy fajnie kontrastujące drobinki przypominające ziarnka piasku.
4,5/5
Piana
Bardzo obfita i całkiem gęsta, ale redukuje się do grubego pierścienia w parę minut.
2,5/5
Świetna, cytrusowa rześkość, intensywna belgijska drożdżowość, nieco nut chlebowych i biszkoptowych, również trochę owocowej słodyczy; lekko rustykalnie; bardzo przyjemny, spokojny, ale wyrazisty zapach, świetny.
8,5/10
Smak
W smaku bardzo podobnie co w zapachu: trochę zintensyfikowanego jasnego słodu przechodzącego w chleb, sporo drożdży, delikatne przyprawy, cytrusy, bardzo dobrze, choć nie doskonale ukryty alkohol; trochę za mało pełne smaku jak na taką moc, nieco za mało intensywny finisz, ale poza tym świetne, bez choćby jednej fałszywej nuty.
8/10
Tekstura
Bardzo mocne wysycenie, raczej pasujące do stylu, ale trochę bym spuścił.
4/5
Dużo sensowniejsza propozycja od witbiera, bardzo udane piwo, aczkolwiek jak na "grand cru" to szału nie ma, porównywać z jakimś Duvelem nie ma sensu. Brouwerij Hoegaarden to bez wątpienia nie jest śmietanka belgijskiego piwowarstwa, choć poziom trzymają i są zapewne jednym z najlepszych browarów będących własnością megakoncernów. Można im dać szansę.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz