Hill Farmstead: Anna
Arthur okazał się najlepszym saisonem, jakiego miałem okazję spróbować - Anna, saison z dodatkiem miodu kwiatowego, ma być rzekomo jeszcze lepsza.
Opakowanie
To samo co w przypadku Arthura, tylko żółte.
7,5/10
Barwa
Jasne złoto, pierwsza partia przejrzysta, druga mętna; pierwsza przypomina chardonnay. Bardzo ładne w obu wersjach.
4,5/5
Piana
Bardzo obfita, gęsta, odrobinę gorzej z trwałością.
4,5/5
Zapach
Intensywny, złożony i mega przyjemny aromat wiejskich drożdży, pachnących sianem, trawą, kwiatami, cytryną... do tego dość wytrawnego i kwaskowatego profilu fajną kontrę robi lekka zbożowa słodowość i słodkawy, nieznacznie wyczuwalny miód.
9/10
Smak
Powtarzają się mniej więcej wrażenia z zapachu, choć miodu już nie czuć, a za to wkrada się minimalna alkoholowość; poza tym to jednak świetny saison, lekko kwaskowaty, intensywny, ukazujący saisonową drożdżowość w najlepszym wydaniu.
8,5/10
Tekstura
Trochę za mocno gazowane.
3,5/5
Tu jednak lekkie rozczarowanie - miało być lepiej od Arthura, a jest zdecydowanie mniej imponująco, choć wciąż to świetny saison.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz