Helles Schlenkerla Lagerbier
Drugim i ostatnim piwem, które przywiozłem ze sobą z krótkiego wypadu do Bambergu i okolic, jest również wędzony jasny lager, taka oto niespotykana u nas wersja Schlenkerli. Wędzony helles, mówiąc ściślej.
Opakowanie
W tej wersji kolorystycznej etykieta Schlenkerli wypada trochę słabiej niż w tradycyjnej.
8/10
Barwa
Klasyka, jasne złoto, pełna klarowność - prosto, ale bardzo ładnie, również dzięki ulatującym bąbelkom.
4/5
Piana
Bardzo dobra - obfita, gęsta i długo pokrywa całą taflę.
4/5
Zapach
Geniusz tkwiący w łagodności i balansie - wyjątkowo celne połączenie świeżego, zbożowo aromatycznego jasnego słodu, delikatnej wędzonki a la grodziskie i delikatnej, kwiatowo-ziołowej chmielowości. Nic rzucającego na kolana niby, ale świetny aromat.
8,5/10
Smak
Nie spuszcza z tonu - tutaj trochę mocniej przemawia wędzonka (choć z czasem coraz lżej odczuwalna), której słoność łączy się w bardzo przyjemny sposób ze słodyczą świeżego, czystego słodu oraz subtelną, ale nie taką małą jak na hellesa, ziołową goryczką. Znów - nie są to smaki rzucające na kolana, ale balans i dopracowanie jest po prostu genialne, w dodatku piwo jest i lekkie, i bardzo pełne smaku jak na swoją moc.
8,5/10
Tekstura
Wysycenie również zdaje się idealnie zaplanowane, świetnie pasuje do smaku.
5/5
To trochę krzywdzące orzeczenie dla pozostałych hellesów, bo nie były wędzone, no ale: Helles Schlenkerli to najlepsze piwo w tym stylu, jakie piłem. Znakomity pomysł na piwo, wędzonka nadaje wyrazistości, a jednocześnie nie przeszkadza w zachowaniu wszystkich zalet lekkości i orzeźwienia zwykłego hellesa. Schlenkerla pany.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz