Harmony Korine: "Skrawki"
Jeszcze jedna kompilacja luźno powiązanych scen z życia ludzi pokrzywdzonych przez urodzenie się w patologicznym środowisku i ich różnorodnych społecznych i emocjonalnych dysfunkcji. Niewiele stwierdza: właściwie tyle, że patologia istnieje i jest zaraźliwa i wygląda tak a tak - nawet jak ktoś tego jeszcze nie wie, to ma pewnie kilkadziesiąt innych filmów które powiedzą mu dokładnie to samo. Co gorsza niewiele pokazuje, bo choć Korine ma zapędy artystyczne, to wielkim artystą nie jest, stać go głównie na tę kompilacyjną, luźną narrację powiązaną z całkiem fajnym, szybkim, celowo niechlujnym montażem i przeplatanie jakości nagrania. Nie jest to złe kino, ale no nudy troszkę.
5.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz