Glen Grant The Major's Reserve
Sam środek Speyside, okolice miasta Rothes. Oto destylarnia Glen Grant, założona tu w 1840 roku przez braci Grantów, mających już doświadczenie w Aberlour. Od połowy XX wieku destylarnia przechodziła przez częste zawirowania właścicielskie. Whisky ta zdobyła z jakiegoś powodu piorunującą popularność we Włoszech, przez co już w XXI wieku wykupił ją megakoncern Campari, w którego rękach pozostaje do dziś.
Oferta GG jest spora - 5 podstawowych whisky, w tym jedna bez wieku, i kilka edycji specjalnych, z czego jedna jest wybitnie specjalna - to 50-letnia whisky sprzedawana w przepięknej butelce przypominającej alembik. Ja spadam z nieba na ziemię i zaczynam od tej bez wieku, najmniej poważanej w ofercie destylarni, której mieszania w drinkach producent nie uważa za profanację. Zwie się The Major's Reserve - Major to pseudonim syna jednego z braci Grantów, który setnie przyczynił się do sukcesu destylarni.
Bardzo jasna, jasnożółta. Delikatny, przyjemny, słodowo-dymny aromat z mocnymi wstawkami ziołowymi, lekkim dębem. Generalnie słodki i gładki, ale z charakterem dzięki dymowi. Bardzo prosty, ale i przyjemny nieprzeciętnie. W ustach pieprzna, nieskomplikowana, trochę za bardzo gryząca, acz jeszcze w przyjemny sposób. Po przełknięciu zadziwiająca jak na 40% ostrość, już średnio miła. Potem wycisza się w stronę zupełnie słodową, znowu przyjemną, ale niezmiennie strasznie prostą.
Póki co najsłabszy single malt, jakiego tu przez ponad dwa lata zrecenzowałem. Whisky zdecydowanie przyjemna, ale straszliwie banalna i trochę nieociosana w smaku. Rzeczywiście można śmiało mieszać w drinkach.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz