Frank Capra: "To wspaniałe życie"
Bardzo zgrabna, roztapiająca serce trawestacja "Opowieści wigilijnej". Wiadomo, jego dość bezczelna gra na emocjach przy pomocy mocno naiwnej, a przede wszystkim jednowymiarowej wizji świata nie jest niczym szczególnie subtelnym, ale powiedzmy, że w dużej mierze ten film samym sobą to usprawiedliwia. Takie kino też jest potrzebne, chociażby po to, żeby właśnie rozgrzewać serce i być może budować jakieś wzory do naśladowania (z praktycznego punktu widzenia naiwne dzieło Capry może być bardziej wartościowe niż wiele dużo mądrzejszych filmów). Poza tym dostajemy tu świetną rolę Jamesa Stewarta, dość wciągającą historię i bardzo klimatyczne scenerie nocno-świąteczno-zimowe. Żadne to wielkie dzieło sztuki, ale kawał przyjemnego kina.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz