Elmar Klos & Ján Kadár: "Sklep przy głównej ulicy"
Obraz prosty, ale poruszający i mądry, perła czechosłowackiej nowej fali. Filmy o holokauście ciężko zliczyć - ten na pewno nie należy do najbardziej efektownych, ale być może dzięki temu ujmuje temat od strony prawdziwszej, bliższej zwykłemu, codziennemu życiu niż wielkie produkcje rzędu "Pianisty". Rozpoczyna się serią sympatycznych, acz nie budzących szczególnego zainteresowania scen obyczajowych - wkrótce pojawiają się jednak sygnały, że zrobi się ciężko i tak się dzieje. Obserwacja, jak reżim wchodzi z butami w spokojny świat tradycji, nie wyciska łez (przynajmniej do rozwiązania akcji), ale skutecznie wzbudza sprzeciw rozumu. Głuchota sklepikarki urasta wręcz do rangi symbolu, oddającego jej niezrozumienie chorej sytuacji, podobnie jak symboliczna jest postać Tono, przeciętnej jednostki, w obliczu nieswojej wojny podstawionej pod ścianą moralnych rozterek. Nie jest to artystyczny majstersztyk, ale i nie stoi na niskim poziomie; warto docenić celną muzykę i przede wszystkim aktorstwo w przypadku dwóch głównych postaci, odegranych bez nadmiaru fajerwerków teatralnego artyzmu, który zresztą nie pasowałby do koncepcji, lecz nieziemsko prawdziwie.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz