Du Bocq: Blanche de Namur

Witbier / 4,5% / recenzja z 14.07.2013

Oto jest piwo, które zapamiętałem jako jedno z najlepszych przeze mnie pitych. Takie weryfikacje bardzo lubię.

Opakowanie
Nie jest zbyt mocną stroną piwa. Etykieta jest w porządku, ale mało ciekawa, butelce przydałby się grawerunek. Dużo daje za to świetny, dedykowany kapsel.
7/10

Barwa
Ekstremalnie jasny kolor, solidne zmętnienie; rzeczywiście zbliża się do bieli i jako takie intrygujące, do tego szaleńczo pracuje gaz. 
5/5 

Piana
Obłęd; nie pozwala nalać piwa, genialna, trzyma się w grubej warstwie do końca degustacji. 
5/5 

Zapach 
Skończona maestria: przepiękna drożdżowość, goździki, skórka pomarańczowa, kolendra, a to wszystko świetnie dopasowane i o wielkiej intensywności. 
10/10 

Smak 
Choć również fantastyczny, jednak zapachowi nie dorównuje; cytrynowe posmaki tak czy inaczej nie do przebicia, lekka goryczka i kwaskowatość, aksamitne, niezwykle orzeźwiające.
9/10 

Tekstura 
Wysycenie przydałoby się trochę wyższe, ogólna tekstura w porządku.
4/5

8.5/10

Podobne odczucia jak przy Gulden Draaku. Potwierdziła się znakomitość piwa, ale jednocześnie okazało się trochę mniej dobre niż je zapamiętałem. I... minimalnie przegrało z Viva la Wita! od Pinty, chociaż można powiedzieć, że opakowanie.


_________________________________________________________________________________



Powtórka 20.08.2017 r.

Prezencja jest na szóstkę z plusem. Aromat to dla mnie wzorcowy witbier - bardzo intensywna skórka pomarańczowa, rześka i piękna, nieco mniej, ale też bardzo dużo kolendry, trochę drożdżowości i przebłyski jasnego słodu. Jeśli chodzi o smak, to pełnia może nie być jego najmocniejszą stroną, ale ta lekkość jest urzekająca, a skórka pomarańczowa objawia się tu pod jednym z najpiękniejszych obliczy, jakie widziałem, przefajna jest też lekka pszeniczna zbożowość. Piwo do picia na litry i to w krótkim czasie, dość proste, ale wyśmienite i niesamowicie rześkie.


8.0/10

Komentarze