David O. Russell: "Fighter"

Bardzo ładna historia, pełnokrwiste postacie, chemia między aktorami, wciągająca akcja, świeży montaż i świeża ścieżka dźwiękowa. Czego chcieć więcej? No, po prostu czegoś ciekawszego, ambitniejszego artystycznie, mniej liniowego i mniej oczywistego - od pewnego momentu zakończenie i jego okoliczności robią się nie do nieprzewidzenia (bynajmniej nie przez to, że film jest oparty na faktach - nie trawię boksu i pierwszy raz o Wardzie usłyszałem już po włączeniu filmu). Niemniej jest to kawałek bardzo godnej, bezpretensjonalnej rozrywki - nie wyobrażam sobie co prawda, by oglądać ten film po raz drugi, ale ten jedyny raz był czasem przyjemnie spędzonym.










6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz