David Lynch: "Babcia"
Surrealistyczna, mroczna sonata, będąca jak na Lyncha dość zrozumiałą metaforą na temat traumatycznego dzieciństwa z fatalnymi rodzicami, ratowanego przez więź z babcią. Są tu już widoczne kierunki, w jakich Lynch podąży - nietypowa kinematografia, mocne oparcie się na dźwięku, surrealistyczne sceny, mieszanie miejsc i czasów, przeplatanie fikcji z rzeczywistością, turpistyczna scenografia. Metaforyka jest całkiem zgrabna i przy całym swoim mroku wykazuje sporą wrażliwość emocjonalną. Ale brakuje mi bardzo dopracowania, po prostu gra to dużo słabiej niż w pełnometrażowych filmach Lyncha ze szczególnym uwzględnieniem najbardziej podobnej "Głowy do wycierania".
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz