Cormac McCarthy: "Droga"

2006

Nie przyłączyłbym się do globalnego zachwytu, ale jest to istotnie bardzo wartościowa, wysokiej klasy powieść, o której można sporo dyskutować i która każdemu myślącemu człowiekowi da do myślenia jeszcze więcej. "Droga" to jeden wielki kontrast - depresyjnego, czarnego, przygnębiającego, przerażającego świata po cywilizacyjnej apokalipsie z dwójką głównych bohaterów, postawionych wobec dehumanizacji świata i ekstremalnych warunków stających się orędownikami dobra, człowieczeństwa, miłości, życia. Postapokaliptyczna wizja McCarthy'ego jest bardzo sugestywna i klimatyczna, choć to klimat zimny jak lód, pełen lęku i depresyjnej beznadziejności. Relacja ojca z synem przedstawiona jest z głębokim humanistycznym wyczuciem, z minimalną, nieodrealnioną dawką patosu, subtelnie, ale poruszająco. 

A sedno powieści zdaje mi się tkwić gdzieś pomiędzy, ani tu, ani tu. Można oczywiście mówić o przekazie ekologicznym, o postulacie doceniania tego co mamy, o różnych zachowaniach ludzi w bardziej niż ekstremalnych warunkach, ale dla mnie "Droga" to przede wszystkim hiperboliczna parabola o ludzkim losie tu i teraz, w świecie pełnym piękna i względnie bezpiecznym. Los bohaterów powieści jest koszmarny w sposób mocno uwypuklony, ale w naszym świecie jest mnóstwo ludzi zmuszonych radzić sobie z beznadziejnymi sytuacjami - śmiertelnymi chorobami, skrajną nędzą, życiem w środku wojny, tragediami zabierającymi im wszystkich najbliższych i tak dalej. I wielu z tych ludzi z pokorą przyjmuje swoje cierpienie, wspierając się wzajemnie, pokazując nienaturalną siłę, walcząc o przetrwanie i o lepsze jutro, nawet jeśli szanse jego nadejścia są bliskie lub równe zeru. Możliwe, że dzieło McCarthy'ego to hołd dla tych ludzi. Czy najlepszy z możliwych - mam wątpliwości, bo wydaje mi się, że pisarz genialny obszedłby się bez ekstremalnych wizji i straszenia kanibalizmem, zrobiłby to trochę subtelniej. Ale wciąż bardzo dobry i ciekawy. 

Dla formalności - oschły, choć z przebłyskami liryzmu, precyzyjny, oszczędny język wspiera posępną aurę tej powieści, ale nie jest jej najmocniejszą stroną. Bardziej niż piękny i fascynujący jest dość ładny i dość interesujący. 


7.5/10

Komentarze