Chimay Bleue

Belgian Dark Strong Ale / 9% / recenzja z 21.04.2013

Trzecie i ostatnia odsłona tryptyku Chimay. W poszukiwaniu legendy.

Opakowanie 
Opakowanie to najwyższy stopień elegancji Chimay; niebieski kolor najlepiej komponuje się z piękną, zgrabną butelką z grawerunkami. Kapsel oczywiście dedykowany.
9,5/10

Barwa 
Nieprzeniknione, czasem wygląda jak czarne, czasem na ciemnobrązowe, przy nóżce kielicha przypomina gęsty mus owocowy, mieni się czerwienią, widać musujące drożdże; bardzo, bardzo ładne.
4,5/5 

Piana 
Wysoka, zostawia bardzo trwały, wysoki kożuch, wybitnie gęsta i beżowa; doskonała.
5/5 

Zapach 
Zwala z nóg wszystkimi owocami świata z nieśmiałym dodatkiem czekolady; niewiarygodnie maskuje alkohol.
10/10 

Smak 
Również oszałamiający; prawie nie czuć ogromnego alkoholu, bardzo słodowe, słodycz jest idealnie wyważona; gęste, ale wyłącznie przyjemnie; niesamowicie złożone.
10/10 

Tekstura 
Jakby tego było mało, wysycenie również jest na doskonałym poziomie przez całą konsumpcję.
5/5

10/10

Bleue przebija dwa pozostałe razem wzięte i tym samym Chimay okazuje się nadążać za swą popularnością. Co tu dużo mówić, piwo w przybliżeniu doskonałe. Absolutnie koniecznie trzeba spróbować choć raz w życiu.


_________________________________________________________________________________



Powtórka 20.05.2017 r.

Piękna miedź, trochę nieeleganckiego osadu. Piana arcygenialna, naprawdę wspaniała. Zapach to czekolada, wiśnie i śliwki w czekoladzie, nawet banany, zboże, chleb, dość mocno się udzielające belgijskie fenole i estry, cukier kandyzowany. Jest przepiękny, gdyby był ciut bardziej intensywny, to byłby idealny. W smaku jego maestria polega między innymi na tym, że czuć jego moc, a jednocześnie ani trochę ona nie przeszkadza - to znaczy nie ma tu nut spirytusowych, a jedynie jest takie natarcie mocarności. Arcyprzyjemna chlebowość, subtelna czekolada i nuty belgijskich drożdży pod różnymi postaciami - owoce, przyprawy. Subtelny, lekko chmielowy finisz. Gaz trochę przegięty. No nie jest to jakieś skończone arcydzieło piwowarstwa, ponad którym nic już nie ma, jak wynika z mojej młodzieńczej oceny z początków prowadzenia bloga, ale to naprawdę znakomite piwo i ścisła czołówka trapistów.


9.0/10

Komentarze

  1. Faktycznie, świetne. Wskakuje na drugie miejsce, choć wydawało się, że dwa pierwsze są zamurowane.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz