Château Tournelles: Vintage 2010
Wracam do Francji, tym razem udając się w nieco mniej osławione rejony, do regionu zwanego po prostu południowo-zachodnią Francją - tuż przy Bordeaux, ale jednak nie Bordeaux. Nie sądziłem, że w ogóle znajdę w Polsce jakieś wino stamtąd, ale udało się - trafiłem na okaz z może niekoniecznie nawet z czołowej apelacji tego regionu, Buzet. O samej winnicy, wchodzącej w skład kilkunastu różnych winnic jakiegoś większego podmiotu, znalazłem informacji bardzo mało i w dodatku po francusku, podobnie jak o samym winie, więc nie pozostaje mi nic innego, jak przejść do degustacji.
Bardzo klarowne, o pięknej, głęboko rubinowej barwie. Pachnie bardzo świeżo, zdecydowanie kładzie nacisk na owoce, przede wszystkim leśne, ale też truskawki, w stosunkowo małej ilości winogrona, troszeczkę beczki - bardzo ładne, ale dość nieskomplikowane. W smaku dużo bardziej agresywne, bardzo, bardzo cierpkie, na tyle, że wydaje się wręcz lekko gorzkie; jakby tego było mało wchodzi tez intensywny akcent pieprzowy i mocno wyczuwalny alkohol, przez co jest nieco nieułożone; również bardzo intensywny finisz, choć już jest przyjemniejsze niż w ustach, powracają owoce, ale są już jakby mniej świeże, bardziej przefermentowane, a jednocześnie utrzymują się lekkie nuty pieprzne i przyprawowe - na przełyku wprost pikantne.
Solidne wino, ale bez rewelacji, bo chyba nie jest za młode. Nie można mu odmówić wyrazistości, ale jest w niej za bardzo nieokrzesane, zbyt agresywne. Bardzo odstaje od wcześniej degustowanych francuskich win z Bordeaux i Burgundii.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz