Carlow & Pinta: O'Hara's Lublin to Dublin 2017
Tylko pierwsza edycja LtD, z 2014 roku, była dla mnie satysfakcjonująca, ale za to tak bardzo, że nie jestem w stanie odpuszczać kolejnych, mimo że 2015 rozczarowała, a 2016 nie wyróżniła się. Tym razem Pinta wraz z irlandzkim Carlow uwarzyła stout żytni.
Opakowanie
Wyjątkowo ładna wariacja kolorystyczna na temat tego samego od trzech lat wzoru.
8,5/10
Barwa
Zasadniczo czarne, chociaż u nasady szkła przebłyski ciemnobrązowe, a nawet rubinowe są dość wyraźne.
4,5/5
Piana
Spektakularna, idealna.
5/5
Zapach
Bardzo intensywny, "gęsty" zapach ciemnego słodu: przede wszystkim takie bezpośrednie palone ziarno, a dopiero dalej wchodzi kawa, kakao. Nie jest bardzo złożony ani wysublimowany, ale przyjemny i intensywny.
7,5/10
Smak
Tu już trochę mniej przekonujący. Częściowo przenosi się ciężar ciemnych słodów z aromatu, ale częściowo mamy ciężar alkoholowy, co jeszcze w połączeniu ze średnio szlachetną goryczką nie gra za dobrze. Rezultat to wcale nie taki pełny smak, jakiego można się było spodziewać. Mimo wszystko to smaczne piwo, szczególnie finisz może się podobać, ale trochę toporne.
6/10
Tekstura
Fajna gęstość, ale wobec tego mniej wysycenia poproszę.
4/5
Moim zdaniem zdecydowanie najsłabsza edycja kooperacji. Spoko piwo do jednorazowego wypicia bez przesadnej kontemplacji walorów smakowych. To bardzo mało jak na Pintę. Oddajcie mi moje Lublin to Dublin z 2014 roku...
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz