Camba Bavaria: Dry Stout
Kiedy myślimy o piwowarstwie rzemieślniczym, Niemcy spośród wszystkich krajów, które się poważnie z piwem kojarzą, przychodzą do głowy chyba jako ostatnie; od lat słyszę stwierdzenia, że Niemcy nie zdążyły na pociąg o nazwie "piwna rewolucja" i tak dalej. Nie bez przyczyny, bo w obliczu bogactwa niemieckiej tradycji piwowarskiej craft to tam sprawa już totalnie niszowa, ale jednak istnieje. Jednym z dowodów na to jest minibrowar Camba Bavaria, który co prawda warzy całą masę piw w stylach tradycyjnych, ale i równie wielką masę w rewolucyjnych. Nie załapałem się co prawda na żadne IPA ani w ogóle żadne mocno chmielone piwo, a na dry stout, który jednak na pewno do niemieckiej tradycji nie należy. Dla mnie to dobra okazja na podbicie ilości zrecenzowanych dry stoutów, bo to wbrew pozorom dość rzadki styl, rzemieślnicy zazwyczaj wybierają wszystkie możliwe stouty poza tym jednym, a wśród "tradycyjnych" browarów jest on popularny tylko na wyspach.
Opakowanie
Całkiem ładny jest styl etykiet tego browaru, może nie zwala z nóg, ale robi dobre wrażenie. Ładny jest również firmowy kapsel. Szkoda tylko, że na etykiecie nie ma nic ciekawego.
8/10
Barwa
Czarne, nieprzejrzyste, bez zarzutu.
5/5
Piana
Bardzo ładna, bardzo obfita, gęsta, wręcz puchowa, tęgo oblepia szkło i bardzo długo się utrzymuje, ponadto cieszy oko fajną, brudnokremową barwą.
5/5
Zapach
Przyjemne, choć zanadto kwaskowate nuty palonego słodu, pojawia się też nieco chmielu - ta kwaśność jednak jest za duża, przykrywa resztę, a szkoda, bo czające się pod nią akcenty kawowo-czekoladowe zapowiadają się nieźle - ostatecznie wada równoważy zalety i mamy aromat neutralny.
5/10
Smak
Niestety również trochę kwaśne, może nawet minimalnie skwaśniałe, co uwydatnia się przede wszystkim przy przełknięciu - w ustach nie jest źle, na finiszu z kolei kwaśność zupełnie odpuszcza i piwo prezentuje sympatyczną kombinację chmielowej goryczki i mocno palonej kawy, ale pozostaje niesmak po ewidentnej wadzie; w sumie to samo co w zapachu, wada równoważy plusy.
5/10
Tekstura
Wysycenie jest trochę za wysokie, ale na pewno lepsze od smaku i zapachu.
3,5/5
Albo piwo zostało uwarzone z poważnym błędem, albo zaczęło się już co nieco psuć. W obu przypadkach nie może być mowy o taryfie ulgowej, bo do upływu terminu ważności zostało w dniu degustacji jeszcze grubo ponad miesiąc czasu. Ostatecznie da się to pić w sumie bez nieprzyjemności, ale też przyjemność z tego taka jak z picia wody - może poza fajnym, oczyszczonym już z kwaśności finiszem. Ciężko mi będzie dać temu browarowi drugą szansę w bliskiej przyszłości, chociaż i tak ich piwa (albo nawet tylko to jedno) widziałem w sklepie tylko raz.
4.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz