Buxton: Red Raspberry Rye
Drugie berliner weisse na blogu i zarazem drugie z Buxton Brewery. Pierwsze pozostało i chyba już pozostanie w mojej pamięci jako najbardziej orzeźwiające piwo, jakie w życiu piłem oraz piwo z najbardziej naturalnym efektem grejpfruta, z jakim się spotkałem. Oczekiwania są więc spore, chociaż koncepcja dużo inna - tam berliner był po prostu trochę podchmielony po amerykańsku, tutaj mamy spory dodatek malin (1/10) i słód żytni (trochę mi niepasujący, ale pozory mylą). Porównanie do oryginalnego Berliner Kindl z sokiem malinowym (niektórzy hejtują tę praktykę dolewania soku do surowego berlinera, ale jak dla mnie w ten sposób powstaje najlepsza oranżada świata) nasuwa się samo.
Opakowanie
Kolejny kolor etykiety Buxton do kolekcji. Jak mówi opis, ma być orzeźwiająco, ale i ze smakiem złożonym i pełnym ciała dzięki żytu. To nie tak łatwo połączyć, ale kto jak nie Buxton?
8,5/10
Barwa
Świetna, prowadząca od jasnego brązu przez wszystkie możliwe odcienie miedziane.
4,5/5
Piana
Bardzo nieobfita i od razu się ulatnia, prawie jej nie ma.
0,5/5
Zapach
Nieznaczna kwaśność, na pierwszym planie ścisłe powiązanie czerwonych owoców z nutami karmelowymi, tostowymi, podpalanymi - w efekcie pachnie jak dżem, bardziej truskawkowy niż malinowy. Ładny i ciekawy, acz trochę wątły i za słodki.
7/10
Smak
Dalej jak przetwory, ale już z malin - słodycz prawie znika, na jej miejsce wkracza kwaśność - nieprzegapialna, ale niczego nie wykręcająca, pochodząca chyba po części od malin, po części od samego piwa; bardzo przyjemne, rześkie (choć nie do przesady) piwo, natomiast trochę zbyt nieśmiałe, odrobinę wodniste - maliny mogłyby nieco bardziej się narzucać, kwaśność ewentualnie też.
7,5/10
Tekstura
Adekwatne do smaku, wysokie wysycenie, tylko odrobinę za mocne.
4,5/5
Buxton pierwszy raz mnie lekko zawiódł - to zawsze w końcu musi nastąpić. Dobrze, że przy owocowym berliner weisse, a nie czymś konkretniejszym. Nie wiem, czy to przez żyto, ale piwo nie jest ani pełne, ani w połowie tak orzeźwiające jak Far Skyline. Może to sprawa sentymentu, ale z dwójki RRR z malinami - Berliner Kindl z (zapewne sztucznawym) sokiem malinowym wybrałbym to drugie piwo, żeby orzeźwić sobie dzień. Choć RRR to zdecydowanie dobra rzecz.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz