Buxton: Pic Tor
Jeden z moich ulubionych browarów świata uwarzył piwo na moją część. To bardzo miłe, choć wolałbym stout imperialny, quardrupla albo barleywine, a nie marakujowe kwaśne ale. Cóż, dobre i to, dzięki panowie. To chyba dobry moment, żeby wyjaśnić pochodzenie mojego nicka. Nie skorzystam z niego i go nie wyjaśnię, a jedynie odeślę do obejrzenia "Siódmej pieczęci", jednego z największych arcydzieł kina wszech czasów. Tam znajduje się rozwiązanie zagadki. No to Pic Tor, pale ale zakwaszone lactobacillusami z dodatkiem owoców marakui.
Opakowanie
Bardzo ładne, jak to w Buxton.
8,5/10
Barwa
Ładna, złota barwa i dużo mniej ładne, przesadzone zmętnienie.
3/5
Piana
Bardzo obfita, nie bardzo gęsta i niezbyt trwała, przeciętna.
2,5/5
Rześki, tropikalny zapach owocowy, łączący w sobie słodycz, cytrusową cierpkość/gorzkość i kwaśność wyraźnie pochodzącą od bakterii kwasu mlekowego. Z czasem wchodzi trochę dziwna nuta gumy, bynajmniej nie do żucia, która jest chyba tym mniej ładnym obliczem marakui. Bardzo ładny, bardzo czysty, orzeźwiający, zachęcający, ale nic wielkiego.
7,5/10
Smak
Kwaśne, cierpkie, owocowe, odrobinę szorstkie, bardzo wyraziste, bardzo przyjemne, choć mogłoby być trochę gładsze; marakuja objawia się tu bardzo cierpko i kwaśno, prawie w ogóle nie słodko, nuta słodyczy mogłaby podnieść poziom.
7/10
Tekstura
Trochę za dużo gazu.
3/5
Łe. Piwo, które Buxton ochrzcił moim nickiem, okazało się najsłabsze ze wszystkich, jakie piłem z tego browaru. Jestem niepocieszony. Tak serio to piwo jest dobre, ale za 20 zł (30 za pół litra!) to jest za przeproszeniem żart niezbyt śmieszny. Za takie kwoty to już latają genialne stouty imperialne. Za dużo na rynku i dużo tańszych, i dużo lepszych kwasów już jest, żebym był w stanie polecić to. Wydaje mi się, że marakuja to nie był najszczęśliwszy pomysł.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz