Buxton & Oedipus & Rooie Dop: Ring Your Mother
Po nieprzyzwoicie długiej, bo prawie pięciomiesięcznej przerwie wracam do jednego z moich ulubionych browarów świata, Buxton Brewery. Anglicy uwarzyli we współpracy z dwoma holenderskimi craftami (od których jeszcze nic nie piłem) bardzo mocne piwo, które podpisali stylem "1832 XXXX Mild". O co tu chodzi? Związek z tym, co dziś rozumiemy pod pojęciem milda, będzie oczywiście czysto historyczny i nominalny - powstało na podstawie receptury browaru Truman's Brewery z 1832 roku, które było czymś dzisiaj niespotykanym - Imperial Mild Ale. Czy dowiemy się, jak smakowało tak dawne piwo? Ano niekoniecznie, bo craftowcy dołożyli od siebie amerykański chmiel.
Opakowanie
Klasyczna etykieta Buxton, Holendrzy nie dołożyli nic od siebie i dopóki nie sięgnąłem po to piwo - a stało sobie u mnie, przyznam, jakieś pół roku - byłem pewien, że to indywidualna robota Anglików. Bardzo ładnie.
8,5/10
Barwa
Bursztyn i bardzo nietypowe, drobinkowe zmętnienie - ładne, oryginalne.
3,5/5
Piana
Bez rewelacji; niezbyt obfita, średnio gęsta, najlepiej jest z trwałością, choć też daleko ideału.
3/5
Zapach
Tak daleko od milda, jak się da - przypomina coś pomiędzy amerykańskim barleywine a imperialnym IPA; najpierw dominuje skondensowany nowofalowy chmiel na potężnej słodyczą podbudowie słodowej. Odczucie chmielowe jest dalekie od ideału, trochę łodygowe, natomiast na słodowym tle wypada już nawet nieźle, a potem słodowość coraz bardziej przeważa, wprowadza efektowne nuty karmelowe i biszkoptowe i jest już świetnie. Daleki od doskonałego, ale bardzo fajny aromat.
8,5/10
Smak
W ustach słód ma swoje najbardziej aktywne pięć minut, choć co prawda jest dalej bardzo chmielowo, to nasila się słodycz; po przełknięciu natomiast wkracza nieustępliwa, bardzo przyjemna, wysoka goryczka i finisz jest już totalnie chmielowy. Ciut za bardzo alkoholowe jak na mniej niż 10%, ale bardzo przyjemne i dostojne, takie nieustanne przeciąganie liny przez słód i chmiel.
8/10
Tekstura
Bez zarzutu - wysoka, ale nie za wysoka gęstość i niskie, ale nie za niskie wysycenie idealnie współpracują ze smakiem.
5/5
Proszę mi tu nie mydlić oczu, za dużo piw w życiu wypiłem - nie wiem, jak smakowało piwo z 1832 roku, ale dzięki potężnej ilości nowofalowego chmielu (przypominam, że piwo było uwarzone dziesięć miesięcy temu i mimo to chmiel dominuje) ten twór wyszedł jak ewidentne amerykańskie barleywine. Piwo bardzo dobre z plusem, ale jak na ten wybitny styl i jak na tę cenę to takie tam, do machnięcia ręką. Z dziesięciu piw Buxton, które piłem do tej pory, przebiło tylko dwie interpretacje berliner weisse - przy takim ekstrakcie jest to trochę zawód.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz