Buxton: High Tor

Red IPA / 6,3% / recenzja z 10.07.2014

Niespodziewanie szybko powracam do Buxton Brewery. Po fenomenalnym początku przygody z tym browarem nie mogłem sobie pozwolić na ominięcie innych ich piw w sklepie, ale spodziewałem się, że będą musiały trochę poczekać na swoją kolejkę. Wziąłem wszystkie - czyli dokładnie to jedno, jakie zdegustuję, więcej nie było - i okazało się, że tak jak na poprzednim nie ma daty ważności, tylko data zabutelkowania (styczeń) i napis "drink as fresh as possible". Black Rocks znakomicie wytrzymało taką próbę czasu, oby tu nie było inaczej - styl pokrewny, więc nadzieje są.

Opakowanie Etykieta utrzymana w konwencji znanej z Black Rocks, niestety jak wspomniałem i tutaj brak daty ważności oraz firmowego kapsla.
8,5/10

Barwa
Nadspodziewanie ciemne, właściwie bardziej brązowe niż miedziane - jasny brąz w połączeniu z pięknymi rubinowymi przebłyskami i lekkim zmętnieniem daje efekt bardzo ładny.
4,5/5

Piana
Obfita, szalenie gęsta, o ładnej, beżowej barwie - niepokonana.
5/5

Zapach
Niemal zupełnie rządzi chmiel, choć zostaje też trochę miejsca dla karmelowej, przyjemnej słodowości - przede wszystkim mamy jednak owocową chmielowość, dość słodką, kojarzącą się z mango, marakują, ale chyba w największym stopniu z owocami leśnymi, jest też akcent ewidentnie pikantny. Rewelacyjna kompozycja, bardzo intensywna.
9/10

Smak
Bardzo podobnie do zapachu - również na pierwszym planie mamy bardzo przyjemny chmiel, łączący owoce z charakterystyczną pikanterią; goryczka jest dość łagodna, ale za to bardzo szlachetna, ziołowo-przyprawowa. W tle cały czas nieśmiało czai się słodowy karmel, co tworzy delikatne, ale pyszne zestawienie - nie powala na kolana, ale ciężko się do czegoś przyczepić.
9/10

Tekstura
Odciąga piwo od wybitności, a konkretniej czyni to za niskie wysycenie - nie ma z nim tragedii, ale dobrze nie jest.
2/5

Znacznie niżej niż Black Rocks, ale Buxton Brewery potwierdza, że warto przyjrzeć się im z bardzo bliska. Gdyby jeszcze tekstura dała radę... niestety kto wie, kiedy znowu natrafię na jakieś ich piwo, z Redwillow na przykład już się więcej nie pojawiły, z Meantime też bardzo kiepsko - a szkoda, wielka szkoda, Anglia mi wyrasta na kraj numer jeden w piwowarstwie.


8.0/10

Komentarze