Browar Rzemieślniczy Jan Olbracht: Piotrek z Bagien Pumpkin Ale Halloween 2016
Bo listopad. Nie ciągnie mnie jakoś szałowo do piotrkowskiego Jana Olbrachta, ale miałem ochotę uczcić Halloween jakimś pumpkinem i jakoś nic ciekawszego nie znalazłem, czego bym jeszcze nie pił. W domu dopiero się zorientowałem, że to pumpkin ale na ostro (wędzone papryczki Chipotle i pieprz Guinea) i w sumie to bym go nie kupił, gdybym wiedział, bo unikam ostrych potraw i napojów, ale już trudno.
Opakowanie
Trochę bezpłciowa etykieta, ale całkiem spoko, przede wszystkim bardzo rzeczowy opis piwa i dokładny skład. Firmowy kapsel.
7/10
Barwa
Głęboki bursztyn, lekkie zmętnienie, ładne.
3,5/5
Piana
Niezbyt obfita, dość gęsta, średnio trwała.
3/5
Zapach
Mnóstwo standardowych dyniowych przypraw, ale przede wszystkim - papryka! A właściwie taka salsa paprykowa, trochę kremowa, i faktycznie lekko wędzona. Jest też trochę dyni, niewiele, ale jest wyczuwalna ewidentnie. Nic oszałamiającego, ale oryginalny i przyjemny aromat.
7/10
Smak
Trochę normalniejszy bukiet, bardziej słodowy, acz dalej sporo przypraw. Nieprzeciętna ostrość od papryczek. Jak dla mnie za wysoka, ale i tak jest nieźle.
6/10
Tekstura
Trochę za mało gazu.
3,5/5
Sensowne piwo, bardzo oryginalne (najbardziej paprykowe piwo, jakie piłęm), połączenie pumpkin ale z papryczkami dało efekt wręcz zaskakująco spójny. Byłoby jeszcze lepiej, gdybym lubił pikantne klimaty. Nawet jednak nie biorąc tego pod uwagę, to jest sporo lepszych pumpkinów na rynku.
5.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz