BrewDog: Unleash the Yeast - Belgian Trappist
Po pewnym odstępie czasu nadeszła pora na trzecie piwo z BrewDogowej serii Unleash The Yeast, której zadaniem jest skupienie wrażeń na pracy drożdży w piwie. Tym razem czas na drożdże belgijskie, grające dużą rolę w piwach w stylach okołotrapistycznych.
Opakowanie
Takie samo jak na poprzednich piwach z serii, oczywiście w nieco innym kolorze.
9/10
Barwa
Głęboko złote, nie obezwładnia, ale całkiem niezłe, bardzo klarowne.
3,5/5
Piana
Dość obfita i dość gęsta, ładnie oblepia szkło, bardzo, choć nie idealnie trwała.
4/5
Zapach
Na pierwszym planie zdecydowanie owocowe nuty amerykańskiego chmielu, ale gdy już się wydaje, że znów BrewDog przechmielił piwo, z tła wyłaniają się klasyczne akcenty belgijskie, całkowicie nie do przegapienia, i z czasem zyskują sobie coraz więcej przestrzeni - ogólnie bardzo ładny i interesujący.
8/10
W smaku aż do przełknięcia o chmielu zupełnie się zapomina, belgijskie drożdże całkowicie zaczynają dominować - efekt jest bardzo ciekawy, jednocześnie ewidentnie smakuje belgijsko, ale i inaczej niż wszystkie belgijskie piwa, jakie próbowałem z powodu zwyczajnego zasypu, nie aż tak intensywnie, w dodatku kończy się chmielową, wyraźną goryczką, choć przemieszaną ciągle z tym, czego dostarczają drożdże; dobre, choć nie do końca zbalansowane.
7,5/10
Tekstura
Jest zarówno mocno wysycone, jak i dość gęste, w dodatku już smak jest dość esencjonalny, przez co w efekcie jest po prostu za ciężkie (choć bez tragedii).
2/5
Nie było to już aż tak ciekawe piwo jak Pilsen Lager, może dlatego, że rola drożdży w piwach belgijskich jest bardziej oczywista niż w pilznerach, jednocześnie zasyp i chmielenie serii Unleash The Yeast lepiej skomponowało się w tym pierwszym przypadku, wyszło po prostu smaczniejsze piwo. Znacznie lepiej jest tu jednak niż w przypadku drożdży do weizena. Pozostało już tylko American Ale.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz