Boon: Geuze Mariage Parfait
Kriek Mariage Parfait był pięknym piwem. Po Geuze, które miałem już okazję pić w niewielkiej ilości, spodziewam się, że będzie co najmniej równie piękne. Gueuze z 95% co najmniej trzyletniego lambika i 5% świeżego, moja butelka uwarzona w 2012 roku, więc już nieprzeciętnie dawno, zabutelkowana w dzień dziecka 2015.
Opakowanie
To samo co w przypadku Krieka MP.
7,5/10
Barwa
Głębokie złoto, ładnie ulatujący gaz, prawie bez zmętnienia.
4/5
Piana
Obfita, ale grubopęcherzykowa, trwałość za to niczego sobie.
3,5/5
Zapach
Cudownie subtelny; potężna ilość drewna, zdecydowane, ale eleganckie bretty, rozkoszna wiejskość, skóra, może szczypta ziemistości. Mógłby najwyżej być bardziej intensywny.
8,5/10
Podobnie jak w Krieku, kwaśność jest jak na lambika dość pohamowana, choć tutaj mniej. Ogólnie mamy tu wspaniałą harmonię kwaśności, cierpkości i słodyczy zdradzającej wyższy niż zwykle w gueuze ekstrakt. Kwaśność jest mocno owocowa z ducha, co świetnie komponuje się z brettami i skórą. Pyszne.
9/10
Tekstura
Niestety przegazowane, znacząco.
1,5/5
Świetny lambik w przystępnej cenie, gdyby nie problem z gazem, byłoby to wręcz piwo wybitne. Mniej więcej na równym poziomie z kriekiem, ciężko powiedzieć co lepsze. Jakbym powiedzieć musiał, powiedziałbym że kriek. Świetne, subtelne piwa.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz