Bohumil Hrabal: "Obsługiwałem angielskiego króla"
Bardzo przyjemnie obcuje się z tą bezpretensjonalną życiową odyseją kelnera hotelowego, milionera i pustelnika, która w wyjątkowy sposób łączy w sobie kilka przeciwieństw. Wybitnie zabawne anegdoty hotelowe współegzystują tu z gorzkimi refleksjami o życiu; lekkość i beztroska absurdalnego, odrealnionego życia knajpianego kontrastują z ciężkim, przyziemnym wydźwiękiem wojny i innych ludzkich tragedii; rubaszność wielu zdań i sytuacji przeplata się z fragmentami nieomal subtelnymi, niewinnymi, nieomal romantycznymi (jak choćby ładne opisy pierwszych wtajemniczeń seksualnych dorastającego człowieka). Spaja to ze sobą interesujący styl autora, daleki od wielkiego, ale umiejętnie wiążący niemal ciągły dowcip z liryzmem. Hrabal wydał mi się mistrzem raczej humoru i lekkości niż gorzkiej filozofii życiowej, w związku z czym lepiej czytało mi się pierwszą połowę książki, beztroską i komiczną, niż drugą, refleksyjną i tragikomiczną, rzucającą też okiem na przykre momenty historii Czech. Obie są jednak godne uwagi, a uduchowione zakończenie ma w sobie coś pięknego.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz