Artezan: Pacific Pale Ale

American Pale Ale / 5% / 12,5 blg / recenzja z 17.04.2015

Nareszcie. Jeden z trzech pierwszych browarów "craftowych" (bo pod definicję rzemieślniczego można różne rzeczy podpiąć) w Polsce i pierwszy, który warzył na własnym sprzęcie (Pinta i AleBrowar, oczywiście, do dziś pozostają na kontrakcie) w końcu przeniósł się do większego miejsca i zaczął butelkować. Czekałem na to z niezwykłą niecierpliwością, bo Artezan przez wielu uważany jest za najlepszy polski browar (w rankingach robią mu konkurencję chyba tylko Pinta i Pracownia Piwa). Miałem okazję parę razy się zetknąć z ich piwami w pubach i na zeszłorocznym FDP, ale było to może w sumie razy trzy. Jednym z tych razów było najbardziej rozpoznawalne, regularnie warzone piwo Artezana, kultowe wprost Pacific Pale Ale, uważane przynajmniej w pewnym okresie za APA idealne. To właśnie piwo, bo jakżeby inaczej, zostało jako pierwsze zabutelkowane w nowym browarze. No to zaczynamy.

Opakowanie
Świetna, wakacyjna etykieta, idealna do APA. Podane IBU i konkretny opis, ino dokładnego składu brak. Goły, biały kapsel.
9,5/10

Barwa
Złote, prawie klarowne, z odrobiną ulatującego gazu - ładnie się prezentuje. 
3,5/5

Piana
Wzorowa, obfita, wybitnie gęsta, rewelacyjnie oblepia szkło i utrzymuje się na całej powierzchni do końca.
5/5

Zapach
Rozpoczyna się fantastyczną bombą amerykańskiego chmielu, całkowicie ukierunkowanego na świeże, intensywne owoce - na pierwszym planie marakuja, jest też cytryna i grejpfrut, znajdzie się i odrobina miejsca na lekko biszkoptowy jasny słód - przez kilka minut jest to zapach prawie doskonały, ale potem wyraźnie blednie, być może pod wpływem niewielkiego, ale wyraźnego diacetylu - dalej jest nieźle, ale nawet biorąc pod uwagę genialne pierwsze minuty, ostatecznie tylko dobrze. 
7/10

Smak
W smaku następuje fajny przeskok ze słodyczy i lekkiej kwaskowatości w zapachu do wytrawności - diacetyl dalej ma trochę do powiedzenia, ale po paru łykach wypiera go świetna, przyjemna, trawiasta nawet bardziej niż ziołowa goryczka; tu jest więc lepiej niż w aromacie, ale dalej nie wybitnie - owocowe właściwości chmielu są już prawie nieobecne, w ogóle całkiem spory udział ma jasny słód (co wadą nie jest) - bardzo przyjemne, orzeźwiające piwo. 
8/10

Tekstura
Wysokie, pasujące do ogólnej rześkości piwa wysycenie, odrobinę tylko za wysokie.
4,5/5

Pierwsze koty za płoty i lekkie rozczarowanie. Piwo jest bardzo dobre, godne browaru rzemieślniczego, ale nie potencjalnie najlepszego browaru w kraju - piłem już mnóstwo lepszych APA, w tym wiele polskich. Oby dalej było dużo wybitniej.


7.0/10

Komentarze