Artezan: Cymbopogon
Drugie piwo (trzecie, licząc So Far, So Dark) z Artezana będzie jeszcze lżejsze niż pierwsze, ale mam nadzieję, że zaprezentuje się ciekawiej. Cóż to takiego? Pszeniczne ale chmielone nowozelandzkimi chmielami z dodatkiem trawy cytrynowej (Cymbopogon citratus to łacińska nazwa tej rośliny). Brzmi bardzo fajnie. Pierwszy raz z trawą cytrynową spotkałem się w niezłym Dim Sum Beer z Mikkellera, a ostatnio zapijam się świetną quasi-herbatą na bazie tej przyprawy, coraz bardziej ją lubię.
Opakowanie
Niezwykle sympatyczna etykieta, nie aż tak dobra jak na Pacificu, ale bardzo mi się podoba - prosta, ale dobrze wykonana i z humorem. Tylko koszmarnie krzywo naklejona. Artezan boryka się jeszcze z równym rozlewem piwa do butelek i jestem dzisiaj beneficjentem tych trudności - mój egzemplarz jest wypełniony niemal po sam kapsel.
8,5/10
Barwa
Kolor jest trafiony w dziesiątkę - bardzo jasna barwa w połączeniu z mocnym zmętnieniem sprawia, że wygląda jak sok z cytryny, co świetnie koresponduje z koncepcją piwa.
5/5
Piana
Średnio obfita, za to gęsta i trwała, ładnie oblepia szkło.
4/5
Zapach
Na etapie zapachu doznałem małego szoku - pachnie bardzo świeżo, bardzo rześko, ale jednocześnie... bardzo skojarzył mi się z wiertłami mojego dentysty; kiedy się już otrząsnąłem i bardziej skupiłem, wyszła świetna, rześka kompozycja, w której dominuje trawa cytrynowa, a pod spodem kryje się słód.
8/10
Smak
Jeszcze lepiej, na początek intensywne uderzenie trawą cytrynową, na przełknięciu fajny ładunek nut słodowych, a finisz to połączenie fajnej, konkretnej goryczki z intensywną cytrynowością (przypomina na tym etapie zapach olejku odstraszającego komary - znalazłem później informację, że faktycznie olejek z trawy cytrynowej odstrasza komary) - znakomite, niezwykle orzeźwiające piwo,
nieziemsko pijalne.
8,5/10
Tekstura
Idealne, bo wysokie, ale nie przesadzone wysycenie.
5/5
Co za szalone piwo. Najpierw dentysta, potem olejek na komary i co najlepsze - wynik tego wszystkiego jest świetny. To jedno z najlepszych aromatyzowanych piw (chyba można je tak określić, trawa cytrynowa zdecydowanie nim rządzi), jakie w życiu piłem. Idealne piwo wakacyjne, idealne - leciutkie prawie jak grodziskie, orzeźwiające jak cholera i przepyszne.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz