Antonio Vivaldi: Koncert fagotowy E-moll
Wydaje się, że na mało który instrument tak ciężko napisać koncert, jak na fagot. Kontrast jego delikatnego, cichego, schowanego zwykle głęboko w strukturach orkiestry brzmienia z pompą barokowej orkiestry może dać przesadnie niesymetryczne rezultaty. Vivaldi w tym świetnym dziele tej asymetrii nie złagodził, a uczynił z niej zaletę. W połączeniu z pięknymi, nieprzegiętymi, tragicznymi emocjami i skrajnie sentymentalnym klimatem konkurencja fagotu z orkiestrą przypomina intymne kwestie samotnego bohatera antycznej tragedii z wzniosłymi śpiewami chóru. Vivaldi napisał soliście tak zgrabne melodie, że fagot jawi się tu jako instrument na swój sposób spektakularny, no i jak zwykle jest to podparte nienaganną harmonią z orkiestrą smyczkową i basso continuo. Szczególnie Allegro poco nie sposób sobie podarować. Perełka, która pokazuje, że ten wielki Włoch nie kończy się na koncertach skrzypcowych i dziełach wokalnych.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz