Anderson Valley: Poleeko Pale Ale
Po prawie pół roku powracam do browaru Anderson Valley ze Stanów, który wspominam bardzo dobrze, choć nie idealnie. Próbowałem już imperialnego IPA i stoutu owsianego - pierwsze świetne, drugie odrobinę mniej.
Opakowanie
Etykieta niemal identyczna jak na stoucie, a jednak szczegóły w postaci czcionki sprawiają, że wywiera nieco słabsze wrażenie. Tak czy inaczej bardzo przyjemna, firmowy kapsel.
8/10
Barwa
Jasnozłote z lekkim osadem; nie powala.
2,5/5
Piana
Gęsta, obfita, osiadająca na szkle i trwała.
5/5
Zapach
Piękny, orzeźwiający, świeży aromat chmielu i owoców; przyczepić się można jedynie do intensywności.
8,5/10
Smak
W smaku bardzo lekkie, chmielowo-ziołowe, bardzo smaczne, orzeźwiające, z przyjemną goryczką.
8,5/10
Tekstura
Poważnym mankamentem jest znacznie za niskie, bliskie zeru wysycenie, choć na samym początku jest jeszcze w porządku.
1,5/5
O ile oczekiwania nie skoczyły mi w górę przez te pół roku, jest to najgorsze piwo jakie piłem z tego browaru, co nie zmienia faktu, że bardzo dobre.
7.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz