Anderson Valley: Imperial IPA

Imperial IPA / 8,7% / recenzja z 21.04.2013

Czas na najbardziej intrygujące z ostatnich zakupów. Intrygujące, bo nie dość że ze Stanów, to jeszcze z niszowego browaru. Prawdopodobieństwo natrafienia w sklepie niespecjalistycznym - zerowe. Na początek kolejne IPA.

Opakowanie
Porządne, choć trochę dziwne kolorystycznie. Firmowy kapsel, promujący energię słoneczną, której używa browar - niestety nie dedykowany.
6,5/10

Barwa
Bardzo atrakcyjny kolor, idealnie pomiędzy złotem a bursztynem. 
4,5/5

Piana
Fascynująca, gęsta, wysoka i trwała, tworząca świetne kształty i osiadająca na szkle. 
5/5

Zapach
Bardzo intensywny, chmielowo-owocowy, przywodzący na myśl świeże banany i truskawki, trochę zdradza niestety alkohol. 
9/10

Smak
W smaku zadziwiająco lekkie jak na swoją moc, choć alkohol trochę się przebija; dominują posmaki korzenne, duży udział mają również chmielowe - wielka goryczka, bardzo dobre. 
8,5/10


Tekstura
Wysycenie idealne, niezwykle duża pijalność jak na tak ciężkie piwo.
5/5

Wspaniałe, wspaniałe IPA; choć tylko trochę słabsze od ostatnio opisywanego Hardcore'a z BrewDoga, pije się je dość lekko i wprowadza orzeźwienie. Bardzo godne powtórek i zachęcające do dalszych przygód z browarem.


8.0/10

Komentarze