AleBrowar: Single Hop HBC 430
No i od razu drugi prototypowy single hop z AleBrowaru. Poprzedni nie zawiódł, ale też rewelacją nie był - mam nadzieję, że chmiel HBC 430 w przeciwieństwie do 342 nie tylko dostarczy w smaku świetnej goryczki, ale i zostawi trochę przestrzeni na doznania chmielowo-aromatyczne czy słodowe.
Opakowanie
Etykieta w identycznym, kiepskim stylu co na 342, tylko inne kolory (równie nieprzekonujące).
6/10
Barwa
Głęboko złote z niezbyt ładnym osadem, nierównomiernym, sprawiającym, że piwo wydaje się zakurzone.
2/5
Piana
Nieobfita, za to bardzo gęsta, ładnie oblepia szkło i jest całkiem nieźle trwała, ostatecznie dobra.
3,5/5
Zapach
Naturalnie chmielowy, nie tak łatwy do określenia - dominuje raczej owocowość, ale nietypowa trochę, bardzo świeża, jakby kwaśno-słodkie, mocno egzotyczne owoce; przypomina nieco zapach gumy balonowej, daleko w tle jakieś ostrzejsze, żywiczne nuty - bardzo ładny, ale nie zachwyca.
8/10
Smak
W smaku już bez tej łagodności, od razu wkracza ostra, żywiczna goryczka, ale nie dominuje wszystkiego tak jak w 342 - zostawia miejsca na nieco (niespecjalnie ciekawej co prawda) słodowości, pojawia się też kwaskowatość, a i goryczka nie jest taka prosta jak tam, chmielowość jest bardziej aromatyczna - a mimo tego wszystkiego smakuje to piwo gorzej, nie ma w nim nic przebojowego, w dodatku pod koniec degustacji zaczyna ewidentnie męczyć, końcówkę dopiłem nawet nieco na siłę.
7,5/10
Tekstura
W ustach wysycenie jest bez zarzutu, ale siada trochę na żołądku.
4/5
Dużo gorsze od 342 - i to konsekwentnie we wszystkim poza kolorem i oczywiście etykietą. Niezadowalające nawet jak na piwo nieco prototypowe. Mam nadzieję, że jeśli AleBrowar wiąże jakąś przyszłość z którymś chmielem z tego eksperymentu, to z 342, chociaż problem 430 może równie dobrze polegać na tym, że po prostu nie powinien występować samotnie.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz