AleBrowar: Ortodox Mild
Oto jedyne piwo z AleBrowaru, które mnie jak dotąd ominęło. Sądziłem, że poczekam sobie na nie bardzo długo, nawet z rok, ale na szczęście już po jakichś czterech miesiącach AleBrowar uwarzył je ponownie. To dla mnie ważne nie tylko dlatego, że kompletuje moje doświadczenia z AB, ale również uzupełnia listę stylów piwa, które udało mi się już zaliczyć (lista tych, których się nie udało, jest już bardzo skąpa, ale ciągle jakaś jest). To bowiem mild, jeden z gatunków angielskiego ale, które ma być w sumie takie, jak się nazywa. Wielokrotnie przekonywałem się, że w prostocie i łagodności też można odnaleźć wielkie piękno, więc czekam na pierwsze łyki niecierpliwie.
Opakowanie
Etykieta kontynuuje to, co zaczęło się rok wcześniej przy ortodoksyjnym stoucie, tylko zmiana kolorystyczna i zamiana łasicy na psa. Większości chyba osób się średnio podoba, a mi jak najbardziej - poza tym, że zrezygnowali tu z dokładnego składu.
8/10
Barwa
Bardzo ciemne i bardzo ładne - głęboki, ciemny brąz pod światłem ujawnia ładne, choć nieznaczne rubinowe przebłyski.
4/5
Piana
Dość mizerna, nalewa się niska i nieobfita, lepiej jest z gęstością, a również trwałość jest w miarę w porządku.
2,5/5
Zapach
Bardzo przyjemna, intensywna chlebowość, połączona w udany sposób z łagodnymi nutami orzechowymi, co nieco melanoidynowmi, również chmiel gdzieś tam się pałęta - bardzo ładny aromat, delikatny, niestety z czasem traci na intensywności i przyjemności.
8/10
Smak
Na początku odrobinę gorzej - po pierwsze jest trochę mniej intensywne, a po drugie słodowość, która w aromacie dostarczała tak wiele różnych skojarzeń, tutaj jakby zlewa się bardziej w jedną, brązową słodowość, też bardzo przyjemną, ale nie tak skomplikowaną; krąży też gdzieś niepewnie jakiś fałszywy ton, być może trochę diacetylowy; poza tym jednak bardzo dobre, łagodne piwo, smaczne i lekkie - najlepiej jest na wczesnym finiszu, gdzie to brązowych nut słodowych dołącza subtelny akcent popiołowy, a minimalną goryczkę nadaje chmiel; bardzo się rozwija, pije się coraz przyjemniej, ostatecznie smak przerasta trochę zapach.
8,5/10
Tekstura
Minimalnie niższe wysycenie uczyniłoby ją idealną.
4,5/5
Bardzo udany początek znajomości z tym stylem. Gdyby jeszcze AleBrowar dopracował pianę, byłoby świetnie. Nazwa stylu bardzo oddaje jego istotę. Dobre, wyraziste, ale wybitnie sesyjne i nieinwazyjne piwo. Jak na AB nie ma szału jednak.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz