AleBrowar: Last Cut
AleBrowar dość mocno przyhamował z premierami nowych piw, więc mogę po każde nowe sięgać bez zastanowienia. Last Cut to trunek, który panowie z AB określili dość enigmatycznie jako American Golden Ale (enigmatycznie, zważywszy na aż 7,1% alkoholu. Zobaczmy, co się pod tym kryje.
Opakowanie
Chyba się robię stary, po nie rozumiem opisu tego piwa. Mniejsza, wyśmienicie ładne opakowanie, ja kto wszystkie piwa AleBrowaru w tym nowym stylu z "przezroczystymi" etykietami.
9,5/10
Barwa
Takie golden to ono nie jest - bardzo ciemne złoto nawet wpadające w bursztyn, ale bardzo ładne.
4/5
Piana
Bardzo niska, ale dość gęsta, bardzo trwała i pięknie koronkuje szkło.
4/5
Zapach
Bardzo przyjemne, ziołowo-owocowe wydanie chmielu, a i szczypta żywicy się znajdzie - czyste, różnorodne zestawienie pochodnych lupuliny z leciutką podbudową słodową w tle, ogólnie dość słodki aromat. Trochę większa intensywność i byłby znakomity.
8,5/10
Smak
Przyśpiesza względem zapachu. Od razu rzuca się w oczy rewelacyjny balans słodyczy z goryczką i aromatów słodu i drożdży z aromatami chmielu. Goryczka i chmiel (ziołowy, żywiczny i cytrusowy jednocześnie) oczywiście przeważają, ale nie dominują, dzięki czemu piwo jest nie tylko bardzo wyraziste, ale też ciekawe, barwne i łagodne w odbiorze.
9/10
Tekstura
Jest trochę gęstawe, więc zbiłbym wysycenie odrobinę, ale to kosmetyka.
4,5/5
AleBrowar to chimera, ale chimera wybitna. Jak im wyjdzie, to już im wyjdzie. Znakomite... no właśnie, co? Moim zdaniem to piwo to najzwyczajniejsze w świecie AIPA. Nie widzę jakiegokolwiek odchylenia od tego stylu i postanowiłem je tak oto zakwalifikować. To bodaj pierwszy przypadek, kiedy browar nazywa IPA inaczej - zazwyczaj piwa nieprzypominające IPA są podpisywane tym stylem, by lepiej się sprzedać. Mimo olbrzymiej wpadki (Kiss the Beast) można powiedzieć, że AleBrowar zrobił postępy względem roku 2014. Wybitnie zbalansowane piwo.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz