AleBrowar: Imperial Smoky Joe
Smoky Joe to jedno z pierwszych piw AleBrowaru, jakie piłem, jak również jedno z pierwszych wędzonych i w ogóle rzemieślniczych. Wtedy było jeszcze delikatnie torfowe, wkrótce potem pojawiła się edycja specjalna, wędzona na maksa, która wkrótce chyba stała się standardową. Do dziś pozostaje jednym z czołowych osiągnięć AB. Gdy na WFDP zobaczyłem, że AleBrowar uwarzył wersję imperialną, nie zastanawiałem się nawet sekundę, spróbowałem i się zachwyciłem. Czas wreszcie ten zachwyt potwierdzić w domu.
Opakowanie
Bardzo udana wariacja na temat standardowego Smoky'ego.
9/10
Barwa
Smoliście czarne.
5/5
Piana
Nędzna.
1,5/5
Zapach
Bardzo intensywna, torfowa wędzonka przykrywa nawet mocarne słodowe nuty klasycznego RISa - czekoladę, kawę, palone zboże. Ciut zbyt jednowymiarowy jak na tak mocne piwo, ale wybitnie przyjemny.
9/10
Smak
Jeszcze bardziej intensywna, torfowa, jodynowa wędzonka, słona, kontrowana słodyczą stoutu imperialnego. Podobnie jak w zapachu, kompozycja jest mocno skierowana na nuty wędzone - są tak silne, że klasycznych nut RISa jest tu zaskakująco mało. Jak w zapachu można jeszcze było trochę narzekać, tak tutaj kompozycja wypada znakomicie - cudowna torfowa wędzonka znajduje idealny podkład w postaci ciemnej słodowości. To również jedno z najbardziej pijalnych piw z okolic 10% alkoholu, z jakimi się spotkałem. Alkohol jest zamaskowany absolutnie perfekcyjnie. Lekko popiołowy finisz. Fantastyczne.
9/10
Tekstura
Cudownie gęste i aksamitne, do tego stonowane wysycenie - ideał.
5/5
Genialne piwo wędzone. Ciężko powiedzieć, że genialny RIS, bo po prostu za mało tu RISa w RISie. To przede wszystkim wędzonka - ale jedna z najlepszych, jakie piłem. Tę butelkę zakupiłem właśnie na WFDP, podobnie jak jeszcze dwie do piwnicy - ciekawe, czy po latach wędzonka trochę zejdzie i odsłoni bardziej klasycznego RISa.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz