Alberto Moravia: "Konformista"
Książka oparta całkowicie na pewnym konstrukcie psychologicznym, całkiem niezłym zresztą, nawet jeśli wymyślonym nieco na siłę. A skoro oparta na nim całkowicie, to i jako całość niezła. Moravia tworzy interesującą, przygnębiającą postać w przygnębiającym świecie zobojętnienia, na psychoanalityczną modłę uzależniając jej życiowe cele, rytuały i obsesje od mniejszych i większych traum z dzieciństwa, mieszając to jeszcze z dramatem historycznym. Konformizm nadający rytm życiu Marcella wydaje się nie tylko interesującym przypadkiem szczególnym, ale i symbolem ogólnym, obrazem oddziaływania na ludzi reżimu faszystowskiego, wymuszającym, a w każdym razie sprzyjającym (nie wiemy właściwie, co działo się między prologiem a częścią pierwszą i w jakim stopniu ukształtował Marcella faszyzm, a w jakim dzieciństwo) tendencjom upodabniania się do ogółu, unifikacji, niemal nienawiści do indywidualizmu. Reszta, czyli przede wszystkim fabuła i język (o emocjach czy atmosferze moim zdaniem nie ma tu za bardzo dyskusji), są tu tylko podłożem dla psychologii głównego bohatera, podłożem dość neutralnym, wręcz odrobinę przezroczystym, choć na pewno nie złym - ot, tylko i aż solidnym. Dobra lektura i wysublimowana, ale na pewno nie wielka literatura.
6.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz