8 Wired: Flat White
Pomyślałem, że przed dobiciem do tysiąca dodam sobie jeszcze do statystyk jeden kraj. Piłem już co prawda piwo nowozelandzkie i to będące dziełem 8 Wired Brewing, ale nie do końca - to była kooperacja z BrewDogiem na terenie BrewDoga. Po latach od degustacji tamtego nowowfalowego pilsa dorwałem w sklepie dwa piwa pełnoprawnie nowozelandzkie. Oto pierwsze z nich, kawowy stout mleczny z dodatkiem wanilii.
Opakowanie
Raczej mało się wyróżniające, ale w porządku. Firmowy kapsel do kolekcji.
6,5/10
Barwa
W zwężonym miejscu szkła widać lekkie prześwity rubinowe, poza tym jest czarne.
4/5
Piana
Dość obfita, cudownie gęsta, kremowa.
3,5/5
Zapach
Zdecydowanie dominuje kawa, przechodząca odrobinę w słynny nuty fasolowe, ale odrobinę, do przeżycia. Spod niej nieśmiało wydobywa się czekoladowa i palona słodowość. Prosty, ale przyjemny.
7,5/10
Smak
Tu sytuacja się mocno zmienia - kawa ustępuje bardzo intensywnej jak na swoje możliwości laktozie i słodziutkiej, czekoladowej słodowości, dopiero na drugim planie znów kawa, a na trzecim ledwo wyczuwalna wanilia. Właściwie wzorowy stout słodki, nawet jeśli jakoś nie miażdży i nie miele.
9/10
Tekstura
Idealna, nagazowanie bardzo wspiera smak.
5/5
Z lekkiego stoutu kaowo-mlecznego da się wprawdzie wyciągnąć więcej, ale nie jakoś wiele więcej. Słowa uznania dla nowozelandzkich piwowarów, wzorowa kawa z mlekiem w piwnym wydaniu.
8.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz