3 Fonteinen: Oude Geuze Cuvée Armand & Gaston
Wielki dzień, proszę państwa. Wreszcie nadeszła pora, by wypić moją najcenniejszą zdobycz z podróży do Włoch we wrześniu. Oude Geuze Cuvée Armand & Gaston z jednej z dwóch najbardziej uznanych lambikarni, 3 Fonteinen, to piwo wypuszczone w tym roku, ale już legendarne i nieziemsko pożądane. Blend lambików z 2013, 2014 i 2015 roku, przy czym najstarsza część tego blendu to jedna z pierwszych warek uwarzonych na nowej 40-hektolitrowej warzelni 3F, stworzonej po awarii termostatu starej instalacji w 2009 roku, po której aż do 2013 3F nie warzyło piwa. Butelkowane w październiku i grudniu 2015, wypuszczone do sprzedaży w czerwcu następnego roku. Około 30 tysięcy butelek o różnych rozmiarach. Około 10% do dalszego starzenia, 10% do pokoju degustacyjnego w 3F, 50% na Belgię, 30% na eksport. Na chwilę obecną najlepsze gueuze świata na ratebeerze i jeden z czterech najlepszych lambików. Armand i Gaston to imiona syna i ojca, obecnego (od 1982 roku) i poprzedniego (od 1961) przywódcy browaru (w przypadku Gastona - blendowni, bo 3 Fonteinen warzy piwo dopiero od 1999).
Opakowanie
Zwyczajna szata graficzna 3F, od zwykłego gueuze wiele się nie różni.
7,5/10
Barwa
Głębokie złoto, mocno mętne, piękne.
4,5/5
Piana
Obfita, bardzo gęsta, ładnie oblepia szkło i utrzymuje się do samego końca. Jak na lambika to genialna.
5/5
Bardzo wysoka dzikość, mocno wiejska, stajenna, lekko obornikowa; już tutaj jest bardzo kwaśne, cytrynowe z nutą grejpfruta i białych winogron; bardzo intensywna jest ziemistość, a i skóra ma sporo do powiedzenia, do tego symboliczne nuty kwiatowe i stara dębowa beczka. Z czasem coraz mniej kwaśności, coraz więcej dzikości. Wzorowy aromat gueuze.
10/10
Smak
Intensywność jest naprawdę uderzająca nawet jak na lambika. W ustach mocno, choć nie kosmicznie kwaśne z dość wyraźnymi wstawkami słodyczy, po przełknięciu kwas bardzo szybko się ulatnia, robiąc miejsce delikatnej cierpkości. Typ kwaśności jest chyba idealnie wstrzelony w moje oczekiwania co do lambika, intensywny, ale jeszcze w pewnych granicach. Na finiszu subtelna gra dzikich drożdży, robi się tam bardzo wytrawnie, nawet odrobinę goryczkowo. Mega złożone piwo, które łączy intensywność z balansem, elegancją i swojego rodzaju przyjaznością.
9,5/10
Tekstura
Spore wysycenie, bardzo pasuje, minimalnie bym z niego zjechał.
4,5/5
Rzeczywiście to najlepsze gueuze, jakie piłem w całym życiu. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wypiję równie dobre. To tragiczna wiadomość, bo piwo jest praktycznie niedostępne, chyba że ktoś ma ochotę płacić za nie 50 dolarów plus koszty przesyłki ze Stanów. Wiadomość pozytywna jest taka, że wciąż chyba jest lambik, którego cenię bardziej, ale tylko jeden - Fou' Foune z Cantillon. I też w sumie nie jestem pewien. Genialne piwo.
9.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz