3 Fonteinen: Intense Red
Względnie niedawne są moje przygody z ekskluzywnymi kriekami Mikkellera (pozostała jeszcze trzecia i ostatnia), ale minęło już sporo czasu, odkąd miałem w ustach jakiegoś belgijskiego lambika, a zwłaszcza krieka. Dziś zetknę się z jednym najstarszych "lambikowych" browarów świata, a również najbardziej uznanych i prestiżowych. Gdy spojrzy się na przykład na ranking lambików owocowych na ratebeer.com, odnieść można wrażenie, że dwa browary miażdżą w tym temacie wszystkie inne - po pierwsze nieimportowane chyba do Polski Cantillon, a po drugie właśnie 3 Fonteinen. Intense Red, na wspaniałym, trzynastym miejscu w tym rankingu, jest w nim czwartym najlepszym kriekiem i ciężko mi nie mieć ogromnych oczekiwań - tym bardziej, że cena również delikatnie mówiąc do najniższych nie należała (dokładnej kwoty nie pamiętam, ale coś koło 100 zł za pół litra by chyba wyszło po przeliczeniu).
Opakowanie
Klasycznie elegancka butelka z korkiem (firmowym!), jak na belgijskiego lambika przystało, etykieta natomiast do tej elegancji niestety trochę nie pasuje - jest w porządku, ale odrobinę prostacka i odstaje od subtelnego kształtu butelki i korka, pasuje bardziej do wizerunku wiśniowego napoju orzeźwiającego. Z tyłu znajdziemy spory opis, z którego dowiemy się, że wiśnie stanowią aż 40% piwa. Zabutelkowane 13 listopada 2012 roku.
6,5/10
Barwa
Piękna, czerwona, krwista, zachowująca równowagę między pięknymi, jasnoczerwonymi przebłyskami i matową, winną czerwienią - bliska ideału.
4,5/5
Piana
Dość obfita, bardzo gęsta, o cudownej, kremowo-różowej barwie, całkiem trwała - bardzo dobra.
4/5
Intensywne, agresywne połączenie nut dzikich, końskiej derki, wiejskich z cierpkością czerwonego wina oraz owocową, wiśniową słodyczą - w wymienionej kolejności od najmocniejszego do najsłabszego akcentu, dzikość dominuje, słodyczy mamy zaś jeno szczyptę - fantastyczny zapach, bezkompromisowy i piękny.
9,5/10
Smak
W pierwszym łyku pojawia się bardzo mocna (choć nie ekstremalna) i bardzo przyjemna kwaśność, której brakowało w aromacie, przytłacza ona nawet zapach końskiej derki, o słodyczy nie ma już raczej mowy - kwaśność jest intensywna, ale jednocześnie dość krótka, nie utrzymuje się na finiszu dłużej niż dziesięć sekund, a wtedy powraca na nim to, co znamy już z aromatu - wspaniałe piwo, lekkie i rześkie, ale i bardzo intensywne, niemniej jednak nie genialne.
9/10
Tekstura
Wysycenie wysokie jak na lambika przystało, pasuje do smaku prawie idealnie, odrobinę bym je jednak zmniejszył.
4,5/5
Poza kriekami z Mikkellera jest to najlepszy lambik, jakiego piłem i po prostu jest to wspaniałe, wybitne piwo. W kontekście bardzo wysokiej ceny i pozycji w rankingu ratebeera nie jestem jednak w pełni usatysfakcjonowany, liczyłem na trochę większą bombę smakową. Będę dalej poszukiwał lambika idealnego, również w 3 Fonteinen. Już po degustacji wyczytałem, że najprawdopodobniej to piwo nie jest i nie będzie już produkowane, rocznik 2012 był chyba ostatni - załapałem się więc być może w ostatniej chwili.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz