Kartezjusz: "Medytacje o filozofii pierwszej"

1641

Dużo bardziej zajmujące dzieło od "Rozprawy o metodzie". Jakkolwiek trochę to przykre, że Kartezjusz wychodzi od godnego najwyższej pochwały sceptycyzmu, a kończy wznosząc gmach dość śmiał, to jest to gmach mimo wszystko imponujący, zaś do pewnego momentu jego tok myślowy jest świetny i podążanie za nim to przyjemne ćwiczenie dla umysłu. I inspirujące do pociągnięcia rozważań na tematy metafizyczne we własną stronę, oby nieco bardziej sceptyczną od tak dumnego ze swego sceptycyzmu Kartezjusza.


6.5/10

Komentarze