Christian Drouin XO Calvados
calvados / 40%
Chwila z dawna przeze mnie wyczekiwana: pierwsza na blogu i chyba druga w moim życiu degustacja calvadosu, legendarnego destylatu z cydru z Normandii, jabłkowej odpowiedzi na jeszcze bardziej legendarny koniak. Butelka przede mną nie jest pierwszym lepszym calvadosem: nie dość że pochodzi z najbardziej prestiżowego podregionu, Pays d'Auge, nie dość że od jednego z najlepszych producentów, tworzącego ten trunek od 1980 roku, to jeszcze jest to wersja z oznaczeniem XO, najszlachetniejszym możliwym, oznaczającym, że calvados musiał leżakować w beczkach co najmniej sześć lat. Ten tutaj jest podobno mieszanką destylatów o wieku od 8 do 15 lat, więc już naprawdę konkretnych. Destylarnię Christiana Drouin wyróżnia fakt, że nie stosuje on świeżych beczek, lecz od razu wlewa destylat do beczek po czymś, szczególnie po koniaku i winach wzmacnianych.
Wspaniałe odkrycie - pierwszy calvados, jaki mam przyjemność tu opisywać, z miejsca ląduje w top 5 rankingu wszystkich recenzowanych przeze mnie destylatów. Przyjemny, intensywny, fascynujący i zupełnie inny od wszystkich innych.
Komentarze
Prześlij komentarz