Bracia Le Nain: "Cztery postacie przy stole"
olej na płótnie / 1643 / National Gallery, Londyn
To płótno jest dla mnie dowodem, że bracia Le Nain, których obrazy przypisywane są zawsze wszystkim trzem bez wyszczególnienia imion, wcale nie stanowili tak spójnego tandemu jak to się pobieżnie wydaje. Większość, jeśli nie prawie wszystkie obrazy tych autorów są malarstwem dla mnie raczej odstręczającym: tanią, czasem nawet karykaturalną, odartą zarówno z kunsztu formalnego, jak i z głębi emocjonalnej wersją caravaggionizmu; obfitującą w przesłodzone, sentymentalne sceny z życia wieśniaków. Tu jest inaczej. Dalej nie mamy do czynienia z wielką sztuką, ale już z bardzo dobrym obrazem. Formalnie jest to jakieś echo Caravaggia, ale skromne, świadome swoich ograniczeń: efekty świetlne wciąż odgrywają tu bardzo ważną rolę i są wyraziste, ale też zarazem subtelne i nieprzejaskrawione. Wiejska rodzina, a raczej jej część, została zaprezentowana z dużą dozą autentyczności - pozy i gesty są naturalne, a twarze, choć nie trzeba im przypisywać głębi, po prostu prawdziwe: każda, na swój sposób, paralelny z wiekiem danej postaci, wyraża zmęczenie trudami życia, troski i niepokoje ubogiej rodziny. Innym kluczowym elementem jest niemal monochromatyczna paleta barwna czy może bezbarwna, skąpanie sceny w szaro-oliwkowej, posępnej tonacji, która w punkt koresponduje z szarością i trudami życia wymalowanymi na twarzach postaci.
Co zabawne, nawet ten obraz ma swoją inną wersję, również przypisaną braciom, a będącą malarstwem po prostu koszmarnym. Ktoś z tej trójki był bardzo dobrym malarzem, a ktoś amatorem. Płótno z Londynu, choć naprawdę bardzo dobre, nie jest jednak dobre aż tak, bym dalej grzebał w oeuvre braci w poszukiwaniu innych jasnych punktów.
Komentarze
Prześlij komentarz