Pinta: Risfactor Mead BA

Russian Imperial Stout / Mead BA / 12% / 30 blg / do 13.12.2021

Risfactor z beczki po bourbonie nie wywarł na mnie przesadnego wrażenia jak na swój styl, ale tą wersją jestem i tak bardzo mocno podekscytowany: nigdy jeszcze nie piłem piwa leżakowanego w beczce po miodzie pitnym, a ten pierwszy raz jara mnie tym bardziej, że od pół roku przeżywam zakochanie w samych miodach pitnych. Potężne piwo z 30 blg leżakowało w dębowej beczce po trójniaku. Co prawda ta wersja jest najgorzej ocenianą ze wszystkich Risfactorów, ale i tak jest oceniana świetnie i niedaleko jej do top 50 polskich piw wszech czasów na ratebeerze.




Czarne, totalnie bez piany. Ciężki aromat bardzo mocnego i dość mocno palonego stoutu imperialnego, w którym ewidentne są nuty miodu pitnego - ośmieliłbym się nawet powiedzieć, że konkretnie gryczanego. Przez obecność nut odsłodowych są tu wręcz takie akcenty kaszy gryczanej, co mi zupełnie nie przeszkadza; jest chlebowo, minimalnie drzewnie. Ładny zapach, chociaż strona piwna jest trochę biedna jak na taki styl i generalnie intensywność nie powala. W smaku już mniej miodu, a dużo więcej Risfactora - brutalnego, ciężkiego, totalnie oldskulowego RISa o nieposkromionej paloności, gorzko-czekoladowego. Miód wszelako dalej działa, wprowadza bardzo tu potrzebną nutę słodyczy, nawet dość długą, i fajne gryczano-chlebowe posmaki na finiszu. Brakuje ciała albo chociaż odrobiny wysycenia.

Z jednej strony naprawdę ciekawe i bardzo dobre piwo, a z drugiej jednak rozczarowanie: taki styl, taki browar, taka cena i tylko 7/10? Niestety tutaj Pinta wstrzeliła się w moje ogólne spojrzenie na ciężkie piwa w polskim krafcie - dobre jako takie, przeciętne lub nawet marne jak na styl w światowej klasyfikacji. Cóż, staram się skupiać na tym, że to naprawdę ciekawe i bardzo dobre piwo.


7.0/10

Komentarze