Bernard Černý Ležák 12°
Klasyczne czeskie tmavé, czyli interpretacja ciemnego lagera gdzieś w pół drogi między słodkim i słodowym monachijskim dunklem a wytrawniejszym i nieco chmielowym schwarzbierem, jest jednym z najbardziej zaniedbywanych przeze mnie, bo po prostu ciężko takie piwo dostać poza nielicznymi wyjątkami. Z rozkoszą rzucam się więc dzisiaj w taką właśnie klasykę, dając szansę Bernardowi, browarowi założonemu w 1991 roku w połowie drogi między Pragą a Brnem. Od przełomu tysiącleci browar bardzo mocno się zaczął rozrastać i został częściowo przejęty przez Duvela. Dziś jest naprawdę spory, ma nawet własną restaurację na wrocławskim rynku. Co ciekawe, to właśnie ciemny lager jest jego najpopularniejszym piwem.

Jest bardzo fajnie wyważone, pasuje do wytycznych stylu, faktycznie będąc jakby brakującym ogniwem między schwarzbierem a dunklem. I to bardzo sensownym ogniwem. W gruncie rzeczy kompiluje obie zalety jednego i drugiego: wyrazistsze akcenty ciemnosłodowe i chmielowe przełamanie pierwszego i przyjemne, okrągłe ciało drugiego. Moja ocena jest może ciut na wyrost, ale uwielbiam takie klasyki.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz