Łańcut: Anglosas

New England IPA / 5,7% / 14 blg

Łańcut kojarzy mi się bardziej z revivalem stylów z początków piwnej rewolucji niż ze stylem, który tę rewolucję trochę mimochodem nadpsuł, ale tak, również ten browar popełnił i to już dość dawno New Englanda. Zobaczmy, na ile elastycznym piwowarem jest Piotr Wypych.


Jasnozłote, mocno mętne, choć nie na maksa, z bardzo ładną pianą. Zapach to takie "ogólne" owoce tropikalne z nutą cytrusów: właściwie ciężko wskazywać konkretne, bardziej czuć go jako taką mieszankę, która mocno się zlała. Najbardziej idzie w jasną stronę: mango, pomarańcze, może liczi. Ładny, ale na dzisiejsze standardy szału nie robi. Również w smaku jest to IPA dość generyczna - owocowa, trochę żywiczna, ale nieprzesadzająca z pięknem kompozycji ani intensywnością chmielu. Najfajniejsza jest w niej goryczka, dość wysoka jak to w Łańcucie, która niemalże wynosi to piwo poza kategorię New England. Solidne piwo.

Ano jednak chyba Łańcut jest bardziej specjalistą od oldskulu niż od nowej-nowej fali. Anglosas mnie nie usatysfakcjonował, ale nie mam pretensji - tyle browarów świetnie zajmuje się tym stylem piwa, że jak Łańcut nie będzie w tym mistrzem, to nic się nie stanie.



6.5/10

Komentarze