3 Fonteinen: Hommage
Utarłem w sobie przekonanie, że 3 Fonteinen to mistrzowie gueuze i lambików niemieszanych, a Cantillon to mistrzowie lambików owocowych (a pozostałe lambikarnie, nawet świetne, mogą im buty czyścić). W gruncie rzeczy mało jednak piłem piw owocowych z 3F, właściwie dwa, i nie piłem tego najsłynniejszego: Hommage, czyli tak naprawdę pół krieka, pół framboise (uznawanego za framboise, tak się już robi w takim przypadku, choć proporcja wiśni do malin zmienia się tu w zależności od blendu i nie zawsze jest znana). To piwo uważane jest za ścisły top browaru i jeszcze niedawno było osiągalne tylko okrężnymi kanałami za spore pieniądze - dziś da się je już kupić z pewnym wysiłkiem nawet w Polsce i to za pieniądze tylko duże.
Proces produkcji tej warki wygląda następująco: kwaśne wiśnie i maliny leżakują w młodym lambiku przez co najmniej 4 miesiące, proporcje to 940 g malin i 300 g wiśni na litr piwa. Ta mieszanina jest mieszana następnie z czystym lambikiem w takich proporcjach, by owoce stanowiły co najmniej 35% produktu, butelkowana od razu po tym i leżakowana przez 5 miesięcy.
Prześliczne, czerwone ze skrętem w stronę różu. Piana skromna i szybko się redukuje. Bardzo intensywny zapach, w którym mnóstwo jest zarówno lambika, jak i owoców. Więcej lambika - bardzo dzikiego, wiejskiego, totalnego, idącego mocno w stajnię, bardzo mocno w ziemistość, również w cytryny, skórę, mocno przejrzałe owoce. Jak już się natomiast przebić przez tę dzikość, wchodzą owoce, o słodko-kwaśnym profilu ze zdecydowaną dominacją malin, wiśni za wiele nie ma,. Słodycz malin pięknie zbija despotyzm lambika, te dwa światy łączą się tu pięknie jak rzadko kiedy, właściwie jak prawie nigdy, bo piękniej pachnącego lambika owocowego mogłem nigdy nie spotkać. W smaku jest nie mniej intensywne, bardzo kwaśne i cierpkie w takim pestkowym nieco typie cierpkości, szlachetnym i ciągnącym się, ale w wyłącznie przyjemny sposób, raczej wytrawne, z bardzo oszczędnymi kontrami słodyczy. Gdyby to było gueuze, to kwaśność byłaby przegięta, ale w owocowym kontekście jest super. Wraz z ogrzewaniem coraz bardziej dziko i lambikowo. Tu już do ideału odrobinę brakuje, ale bardzo mało. Przewyśmienite.
Stało się, 3 Fonteinen przebiło w mojej głowie Cantillon. Wprawdzie moim ulubionym owocowym lambikiem pozostaje Fou' Foune z tego drugiego browaru, ale fakty są takie, że w moim top 4 lambików aż trzy są już z 3F, w tym najlepszy. Hommage to wielkie piwo warte swojej ceny, chyba życiowe top 20, i w dobie prostackich pastry sourów przyjemnie przypominające, jak ogromny potencjał drzemie w kwaśnych piwach z owocami.
Prześliczne, czerwone ze skrętem w stronę różu. Piana skromna i szybko się redukuje. Bardzo intensywny zapach, w którym mnóstwo jest zarówno lambika, jak i owoców. Więcej lambika - bardzo dzikiego, wiejskiego, totalnego, idącego mocno w stajnię, bardzo mocno w ziemistość, również w cytryny, skórę, mocno przejrzałe owoce. Jak już się natomiast przebić przez tę dzikość, wchodzą owoce, o słodko-kwaśnym profilu ze zdecydowaną dominacją malin, wiśni za wiele nie ma,. Słodycz malin pięknie zbija despotyzm lambika, te dwa światy łączą się tu pięknie jak rzadko kiedy, właściwie jak prawie nigdy, bo piękniej pachnącego lambika owocowego mogłem nigdy nie spotkać. W smaku jest nie mniej intensywne, bardzo kwaśne i cierpkie w takim pestkowym nieco typie cierpkości, szlachetnym i ciągnącym się, ale w wyłącznie przyjemny sposób, raczej wytrawne, z bardzo oszczędnymi kontrami słodyczy. Gdyby to było gueuze, to kwaśność byłaby przegięta, ale w owocowym kontekście jest super. Wraz z ogrzewaniem coraz bardziej dziko i lambikowo. Tu już do ideału odrobinę brakuje, ale bardzo mało. Przewyśmienite.
Stało się, 3 Fonteinen przebiło w mojej głowie Cantillon. Wprawdzie moim ulubionym owocowym lambikiem pozostaje Fou' Foune z tego drugiego browaru, ale fakty są takie, że w moim top 4 lambików aż trzy są już z 3F, w tym najlepszy. Hommage to wielkie piwo warte swojej ceny, chyba życiowe top 20, i w dobie prostackich pastry sourów przyjemnie przypominające, jak ogromny potencjał drzemie w kwaśnych piwach z owocami.
Komentarze
Prześlij komentarz