Evil Twin: Imperial Biscotti Bourbon Maple Syrup Barrel Aged

Sweet Imperial Stout / + syrop klonowy / Bourbon BA / 11,5%

Imperial Biscotti Break pozostaje jednym z najbardziej imponujących piw, jakie piłem w życiu. Nie jestem pewien, czy to, co teraz wypiję, to wersja tego piwa z syropem klonowym i beczką po bourbonie, bo po pierwsze to piwo Evil Twin określa jako Imperial Porter, a nie Stout, a po drugie używa na etykiecie dziwacznego zwrotu "aged in bourbon flavored maple syrup barrels", czyli... "starzone w aromatyzowanych bourbonem beczkach po syropie klonowym"? Przyjmę, że to burdel w Evil Twinie, który nie słynie ze szczególnie precyzyjnych informacji na etykietach i uznam, że moja wersja jest prawdziwa, bo to brzmi kuriozalnie i chyba mało prawdopodobnie. Tak czy inaczej mam spore oczekiwania. Nie wiem, czy piwo jeszcze w ogóle kiedyś powstanie - na stronie Evil Twin go nie ma, a w tym roku na ratebeerze poszło tylko sześć recenzji. Prawdopodobnie butelka, którą nabyłem już blisko dwa lata temu (wiem, powinienem to wypić wcześniej ze względu na syrop klonowy, no ale trudno), pochodzi z najnowszego sortu.


Nieprzejrzyście czarne, symboliczny pierścień z piany. Słodki i intensywny aromat migdałów, marcepana, kokosa, wanilii, czekolady, kawy, czekoladowych muffinów, czarnego chleba z rodzynkami, palonego ziarna. Mało syropu klonowego i nie aż tak dużo beczki po bourbonie, ale wcale nie jest to wada, bo robi się miejsce na bardziej słodowe doznania. Majstersztyk. W smaku bardzo podobnie z nieco większym skierowaniem na palone ziarno i jeszcze większym na marcepan, pojawia się też trochę konkretniejszy syrop klonowy (z każdym łykiem coraz silniejszy), aczkolwiek dalej bez przesady. Pojawiają się nawet orzechy włoskie. Fajne ciało i całkiem spore wysycenie, może o punkt za duże. Znakomicie ukryty alkohol. Wypiło się ostatnimi czasy parę (dosłownie parę) lepszych piw w tym stylu, bardziej złożonych i bardziej intensywnych, ale każdy łyk jest rozkoszą.


Wspaniałe. Podstawkę zapamiętałem jeszcze lepiej, ale wspaniałe. Ciężko powiedzieć, czy dlatego, że nie miałem wtedy za sobą paru genialnych pastry stoutów, czy dlatego, że była lepsza. Obstawiam, że mimo wszystko to drugie. Rewelacja. Evil Twin mnie parę razy strasznie zawiódł, ale piwa z serii Imperial Biscotti Break to jest klasa światowa.


9.0/10

Komentarze