BrewDog: Black Eyed King Imp Vietnamese Coffee Edition

Russian Imperial Stout / + kawa, wanilia, płatki dębowe macerowane w bourbonie / 12,7% / do 08.10.2020

Latka lecą, a BrewDog jak był, tak pozostaje browarem z największą liczbą ocenionych przeze mnie piw na blogu. W 2019 roku BrewDog to trochę melodia przeszłości, ale ja mam do tego browaru ogromny sentyment i sympatię, bo dali mi naprawdę mnóstwo przyjemności. Jak mogłem więc nie kupić tego piwa - znaku, że Szkoci są ciągle czymś więcej niż craftowym koncernem, który kiedyś był fajny, a teraz to już meh. Edycja z wietnamską kawą stoutu imperialnego Black Eyed King Imp jest stosunkowo świeżą sprawą (ja oczywiście jestem trochę spóźniony, a piwo już nie jest  nawet produkowane), a okazała się najlepiej ocenianym na ratebeerze piwem, jakie BrewDog kiedykolwiek stworzył. Poza kawą trafiła tu też wanilia i płatki dębowe namoczone w bourbonie. BrewDog zawsze był najlepszy w RISach, więc liczę na piękny powrót do starego przyjaciela.


Czaderska puszka, styl BrewDoga pasuje bardziej do puszek niż do butelek. Nieprzejrzyście czarne; piana jest obfita, ale bardzo szybko niknie do cieniutkiego pierścienia. Zapach niepodważalnie znakomity: wyczuwalne są oba dodatki, wanilia właściwie nawet bardziej niż kawa, ale najwięcej jest i tak pięknego, idącego w czekoladę palonego ziarna; jest wzbogacony tą słodyczą, ale pozostaje klasycznym RISem, nie pastry stoutem. W smaku również. Kawa udziela się mocno, wanilia też, ale dominantą pozostaje palony jęczmień, nawet bardziej niż w aromacie. Pojawiają się też akcenty bourbonowe, choć odległe. Smakowo zbliża się raczej do kawy o czekoladowych i waniliowych posmakach niż do jakiegoś deseru. Może na dalszym finiszu, gdy przeminie fala paloności, robi się trochę jak ciasteczka czekoladowe z wanilią. Rozkminy o stylu na bok: to świetny RIS, intensywny i wyrazisty jak przystało, może jedynie jak dla mnie odrobinę przepalony. I odrobinę przegazowany.

Dla mnie trochę rozczarowanie, bo to zdecydowanie nie jest najlepsze piwo BrewDoga ever; choćby pierwsze Paradoxy były bogatsze i po prostu lepsze. Piwo zasadniczo świetne, ale jest tak dużo lepszych RISów, że nie będę ubolewał, iż jego produkcja jest zawieszona.


8.0/10

Komentarze